O książce:
„Love, style, life” Garance Doré to książka, która wygląda jak poradnik o modzie i życiu, ale czyta się ją raczej jak pamiętnik kogoś, kto ma w sobie więcej ironii niż potrzeby udzielania rad. Doré opowiada o sobie bez zadęcia – trochę jakby siedziała w kawiarni, szkicowała na serwetce i przy okazji komentowała, dlaczego Paryżanki potrafią wyglądać elegancko nawet w niedopasowanym swetrze, a Nowy Jork daje wolność bycia kimkolwiek, byle szybko.
Nie znajdzie się tu suchego wykładu o zasadach elegancji, ale raczej serię anegdot i obserwacji – jak wyglądać dobrze bez obsesji, jak nie zgubić siebie w związku, jak pogodzić codzienną chaotyczność z potrzebą bycia „ikoną stylu”. Autorka ma dar opowiadania o sprawach osobistych tak, że stają się uniwersalne – rozstania, sukcesy, wpadki i drobne przyjemności tworzą mieszankę lekko melancholijną, ale podszytą humorem.
Całość jest bogato ilustrowana jej własnymi rysunkami i fotografiami, co dodaje wrażenia, że obcujemy z prywatnym notesem – fragmentami zapisków i szkiców, a nie produktem marketingowym. To raczej zaproszenie do świata, gdzie styl nie polega na metkach, a życie nie sprowadza się do planu na sukces, tylko do serii chwil, które warto przeżyć po swojemu.