Wczytuję dane...
Realizacja zamówienia: 2 dni
EAN: 8385884068
Wysyłka od: 15.00 PLN

Dziedzictwo bogów 
Autor: Robert Charroux 

Wydawnictwo: Pandora, 1994
Okładka: miękka 
Stan: dobry plus
Uwagi: brak

O książce:

No to mamy klasyka literatury „zakazanej półki” z lat 90., coś, co w PRL-u czytało się po cichu, wymieniając kserówki i wycinki z „Nieznanego Świata”. „Dziedzictwo bogów” Charrouxa w polskim wydaniu Pandory z 1994 roku to dokładnie ten rodzaj książki, który pachnie sensacją i alternatywną archeologią, a jednocześnie ociera się o herezję wobec oficjalnej nauki.

Charroux – Francuz, prekursor paleoastronautyki – pisał tak, jakby chciał podważyć wszystkie szkolne podręczniki historii: Atlantyda, Mu, Hiperborea, Agartha, Graal jako technologiczny artefakt, aniołowie jako kosmonauci. Gdy czyta się to dziś, brzmi jak mieszanka Dänikena, Lovecrafta i folderu z sekty Thule. Ale w latach 60.–70., a potem w Polsce po 1989 roku, takie książki działały jak dynamit – otwierały okna, przez które nagle wpadało pytanie: „a co, jeśli rzeczywiście nie jesteśmy pierwsi na tej planecie?”.

Co ciekawe, polskie wydanie z Pandory to była jedna z tych cegiełek, które krążyły w antykwariatach i na bazarach obok „Zakazanej archeologii” czy „Kosmicznych spisków”. Charroux, podobnie jak Stringfield czy Adamski, podawał źródła niby poważne – apokryfy, kabałę, artefakty andyjskie – i lepił z tego mozaikę „zdradzonych tajemnic”. Dla jednych była to pseudonauka, dla innych dowód, że oficjalna narracja skrywa coś grubszego.

Czyta się to dziś trochę jak kronikę obsesji – gdzie Atlantyda miesza się z nazistowskimi eksperymentami, a Hiperborea z Wenus. Ale to właśnie ta mieszanka spisków, rasistowskich teorii, mitów i okultystycznej wyobraźni sprawia, że „Dziedzictwo bogów” to więcej niż tylko książka – to dokument pewnej epoki. Epoki, w której ludzie po PRL-u łaknęli tajemnicy i mieli wrażenie, że prawdziwa historia jest ukryta „za zasłoną”.